piątek, 29 listopada 2013

Liebster Award.

Bardzo dziękuje za nominację ;) A nominowały mnie : Qeenaiechannel oraz Julia Konecka. ( A to ich blogi : http://addiction-and-friendship.blogspot.com/ i http://love-is-senseless.blogspot.com/

Oto zasady:
 "Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”
                                        
                                          Blogi, które nominuję :
1. http://nosmilenolove.blogspot.com/
2.  http://do-you-think-you-are-doing-well.blogspot.com/
3. http://youarebemynumberone.blogspot.com/
4. http://fanfiction-ann.blogspot.com/
5. http://furious-fanfiction.blogspot.com/
6. http://opowiadaniaxxd.blogspot.com/
7. teach-me-breathe.blogspot.com
8. www.uncivil-ann-fanfiction.blogspot.com
9. http://melodie-serc.blogspot.com/
10. http://draco-malfoy-inna-historia.blog.pl/
11.http://orange-and-white.blogspot.com/

                                       Odpowiedzi do pierwszego bloga :
                                        
1. Co motywuję Cię do pisania swojego bloga ?
 Własne doświadczenia ;) czasami też i kogoś innego.
2. Ulubiona piosenka ?
 Mam parę :) 
Dawid Kwiatkowski - Jak zapomnieć.
Justin Bieber- Mistletoe.
Huczuhucz- gdyby nie to. 
3. Ulubiony film ?
 Mam kilka : " Igrzyska śmierci", " W pierścieniu ognia", " Trzy metry nad niebem"
4. Jaki masz rodzaj telefonu ?
 Samsung delphi ;)
5. Wolisz samotność czy raczej towarzystwo ?
 Zdecydowanie towarzystwo.
6. Ulubiona książka ?
  Kosogłos :)
7. Ulubiony kolor ?
 Niebieski.
8. Wolisz blondynki czy brunetki/blondynów czy brunetów ?
 Bruneci ;3
9.  Masz przyjaciół ?
 Mam <3
10. Jakie seriale oglądasz najczęściej ?
 Szpital, szkoła życia :)
11. Co sądzisz o swoim blogu ?
Nie jest najgorszy :d Chodż też nie jestem z niego nie wiadomo jak zadowolona ;d
I do drugiego :
1. Skąd wzięłaś pomysł na bloga?
Od czasu do czasu pisałam opowiadania w zeszycie i jakoś tak postanowiłam, by ujżały światło dzienne ;))
2. Ulubiony posiłek?
 Pizza, pierogi i kopytka ;3
3. Ulubiony film?
Mam kilka : " Igrzyska śmierci", " W pierścieniu ognia", " Trzy metry nad niebem"
4. Ulubiona piosenka?
Dawid Kwiatkowski - Jak zapomnieć.
Justin Bieber- Mistletoe
Huczuhucz- gdyby nie to 
5. Ulubiona książka?
Kosogłos ;)
6. Ulubiony zespół?
 Ciężko powiedzieć ;d
7. Marzysz o podróży do...?
 Paryża *.*
8. Ulubiony kolor?
 Niebieski
9. Jak wygląda ideał chłopaka/ dziewczyny?
Nie ma ideałów *.*
10. Wierzysz w przyjaźń i miłość?
 Owszem ;)
11. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
Nauczycielem ;>
 
 
I moje pytania : 
1. Co zainspirowało Cię do napisania bloga ?
2. Ulubiony kolor?
3. Ulubiony przedmiot ?
4. Ostatnia przeczytana książka ?
5. Ulubiony sklep ?
6. Ile masz lat ?
7.Ulubiona piosenka ?
8. Co lubisz robić ?
9.Co lubisz najbardziej jeść ?
10. Lubisz chodzić do szkoły ?
11.Jaką porę roku lubisz najbardziej ?
 
 

 
 


niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 7.

Wchodząc do domu, spostrzegłam siedzącą w salonie mamę. No to będę kłopoty. Chciałam już spytać czemu nie śpi, jednak wyprzedziła mnie na moje nieszczęście.
- Czy ty wiesz, która jest godzina? - zaczęła na mnie krzyczeć. - Już po 3. Masz szlaban, a teraz masz do swojego pokoju ! - rozkazała rodzicielka. Po tych słowach udałam się na górę do pokoju. Wzięłam pidżamkę oraz bieliznę i udałam się do łazienki. Po skończonej kąpieli, poszłam spać. Z rana obudził mnie mój wkurzający budzik. Leniwie podniosłam się z łóżka. Po czym stanęłam przed trudnym zadaniem, mianowicie w co się ubrać? Po wywaleniu ubrań z szafy, zdecydowałam się na bordowy top i czarne rurki. Do tego nałożyłam lekki make-up i zeszłam na dół na śniadanie. Grzecznie się ze wszystkim przywitałam, po czym usiadłam do stołu.
- Julka poszłabyś ze mną po szkole na plac zabaw ? bo mamusia nie może.- spytała mnie nagle Oliwka.
- Oczywiście, jak tylko przyjdę to pójdziemy . - odpowiedziałam małej z uśmiechem. Po zjedzeniu śniadania, wyszłam do szkoły. Na dworze było dosyć ciepło, świeże powietrze obwiewało moją twarz z każdej możliwej strony. Patrząc na ludzi, nie dało się nie zauważyć tego pośpiechu wśród nich. A ja ? szłam wolnym krokiem, gdyż było dosyć wcześnie. Postanowiłam wskoczyć do sklepu. Kupiłam wodę mineralną oraz dwie bułeczki. Byłam już dosyć blisko szkoły, gdy nagle usłyszałam swoje imię.
- Julka, zaczekaj. - odwróciłam się do tyłu w celu sprawdzenia kto każe mi zaczekać, i jak się okazało to nie kto inny jak Paweł. Zaczekałam na chłopaka.
- Cześć, coś się stało ? - spytałam z wyrażnym zaciekawieniem.
- Nie, tylko wczoraj tak nagle zniknęłaś, że myślałem, że coś Ci się stało. - odpowiedział, na jednym wydechu.
- Maks mnie odprowadził. - powiedziałam z uśmiechem.Na co chłopak wyrażnie się zdziwił.
- Jak to Maks? przecież nie przepadacie za sobą. - chyba rzeczywiście nic nie wiedział. A myślałam, że Maks się już mu pochwalił.
- Pogodziliśmy się. Maks mnie przeprosił i w ogóle. Tak, że już wszystko okej. - powiedziałam, przekraczając bramę szkoły.
- Żle robisz dziewczyno, wiem, że nie powinienem się wtrącać, ale uważaj na siebie. - powiedział dosyć poważnie.
- Co masz na myśli ? wiem przecież co robię. - powiedziałam równie poważnie, co on.
- Uważaj na niego, żeby nie było, że Cię nie ostrzegałem. - po tych słowach chłopak zniknął, za drzwiami szkoły. Pozostawiając mnie, z kotłującymi myślami.

_______________________________________________________________

Cześć! ;) Bardzo was przepraszam za tak długą nieobecność. Ale nie miałam ani weny, ani czasu. Zresztą widać po tym rozdziale, zdaję sobie sprawę, że jest krótki ale nie chciałam znowu zwlekać. Co do następnego rozdziału to nie wiem kiedy się pojawi. Jak będę miała czas to być może między piątkiem a niedzielą. Także tego, do następnego ;33
                                czytasz = komentujesz

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 6.

Otworzyłam drzwi do domu chłopaka, po czym weszłam do środka. Od razu poczułam ten okropny zapach papierosów, którego tak nienawidziłam. W środku było bardzo dużo ludzi. Kierując się do salonu, napotkałam nie kogo innego, jak Pawła.
- Hej, fajnie, że jednak przyszłaś. - przywitał mnie z promiennym uśmiechem chłopak.
- Cześć, taa. Nudziło mi się w domu, to postanowiłam wpaść. - odpowiedziałam, równie się uśmiechając. Po czym Paweł gdzieś zniknął. A ja postanowiłam usiąść na kanapie. Po krótkim rozglądnięciu się po pomieszczeniu, wywnioskowałam, że salon wygląda całkiem ładnie. Urządzony w nowoczesny sposób, niczym nie przypominał tego w moim domu. Na samym środku pod ścianą stał wielki, plazmowy telewizor. Na który skierowane były dwie, niedaleko siebie stojące kanapy. Na podłodze zaś leżał okrągły, beżowy dywan. Na ścianach wisiało mnóstwo obrazów. Jeden z nich przykuł moją uwagę, zdawało mi się, że gdzieś już taki widziałam. Po krótkim namyślę przypomniało mi się, że taki sam wisi u nas w przedpokoju.
- Jak się bawisz ? - spytał mnie nagle ktoś, dosiadając się przy tym do mnie. Jak się okazało tą osobą był nie kto inny jak Paweł.
- Dobrze. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- To się cieszę. Może się czegoś napijesz ? - kiwnęłam twierdząco głową, po czym chłopak podał mi piwo. Nie byłam do końca przekonana czy go wypić, gdzyż nie przepadałam za alkoholem, jednak zrobiłam to. Chłopak widocznie uśmiechnął się, widząc, iż nie odmówiłam. Z głośników zaczęła lecieć wolna piosenka, chłopak słysząc to podniósł się i spytał mnie czy bym z nim zatańczyła. Oczywiście zgodziłam się, po tych słowach Paweł pociągnął mnie za rękę na parkiet. Tańczyło całkiem sporo osób. Chłopak objął mnie w talii, ja zaś położyłam ręcę na jego ramieniu. Zaczęliśmy się ruszać w rytm muzyki. - Muszę Ci powiedzieć, że używasz świetnych perfum. - szepnął mi do ucha mój towarzysz, na co ja oblałam się rumieńcem. Zdziwiła mnie moja reakcja, gdyż to był tylko komplement. Co prawda z ust Pawła ale jednak komplement. Przetańczyliśmy tak jeszcze parę piosenek, po czym przeprosiłam chłopaka i udałam się do toalety. Załatwiłam swoją potrzebę i wyszłam. Udałam się z powrotem na kanapę, gdyż nie miałam już na nic siły. Z daleka zauważyłam Pawełka. Zaraz, zaraz Pawełka ?! od kiedy ja tak na niego mówię ? chłopak stał w towarzystwie skąpo ubranych dziewczyn. Po chwili dołącza do nich jakiś chłopak wyglądem przypominający Maksa. Chwila, chwila, przecież to Maks. Na tę informację moje oczy powiększyły się dwukrotnie. Nienawidziłam tego idioty, żeby tylko na niego nie patrzeć udałam się do kuchni, po piwo. Nie zważając na to, że wypiłam już jedno. Ważne było tylko to, by zniknął z pola widzenia. Wzięłam jedno piwo, po czym udałam się na taras. Świeże powietrze owiewało moją twarz z każdej strony. Na dworze panowała już istna ciemność. Byłam tym faktem zdziwiona, lecz gdy spojrzałam na telefon w celu sprawdzenia godziny wszystko się wyjaśniło. Było po 23, nie możliwe, że ten czas zleciał mi tak szybko. Nieopodal zauważyłam stojącą ławkę, postanowiłam na niej usiąść. Nagle przed moimi oczyma pojawiła się jakaś postać, nie widziałam do końca kto to był, gdyż było ciemno. Osoba zdawała się iść w moim kierunku. No to ładnie pomyślałam. Tym kimś okazał się Maks, no po prostu mogłam się tego spodziewać. Chłopak na moje nieszczęście usiadł koło mnie. Byłam strasznie zdziwiona tym faktem. Nie odzywa się do mnie i w ogóle, a tu nagle siada koło mnie. Wyciągnął paczkę papierosów z kieszeni, po czym wyjął sobie jednego.
- Chcesz - skierował paczkę z papierosami w moją stroną.
- Nie, dzięki. - odpowiedziałam szybko.
- Jak wolisz - odpowiedział, zaciągając się dymem. Ja, zaś wstałam i udałam się do środka, gdyż było mi zimno. Byłam strasznie zdziwiona zachowaniem chłopaka, co on sobie do cholery wyobraża, żeby częstować mnie tym świństwem ?! W środku nie dało się nie zauważyć tańczących par. Wolna piosenka robi swoje.
- Zatańczysz ze mną ? - spytał mnie ktoś z tyłu. Odwróciłam się i zgadnijcie kogo zobaczyłam. No nie wierzę, Maks.
- Co ? - odpowiedziałam w lekkim szoku.
- No pytam się czy zatańczysz ze mną ? No proszę - powiedział to tak błagalnie, że nie miałam serca się nie zgodzić. Udaliśmy się na parkiet. Chłopak swoje ręce położył mi na biodrach, ja zaś położyłam swoje na jego ramionach i tak zaczęliśmy się kołysać w rytm muzyki. Z każdym jego ruchem zaczęło mi się to podobać. Oparłam głowę na jego ramieniu, zaś on bardziej mnie do siebie przysunął. Aww, jak miło.
- Przepraszam - szepnął mi do ucha. Nagle piosenki zmieniła się w nieco szybszą, a my odsunęliśmy się nieco od ciebie. Zaraz co ?! on mnie przeprasza ? Że niby za co ? Za to upokorzenie przy całej szkole ?
-Że niby za co ? - spytałam go zdziwiona.
- Za wszystko nie zachowywałem się dobrze w stosunku co do Ciebie, więc przepraszam Cię bardzo - na te słowa przytulił mnie do siebie. A ja jak ten słup soli stałam bez ruchu.
- Napijesz się czegoś ? - spytał. Na co ja tylko kiwnęłam twierdząco głową. Po chwili chłopak zjawił się z dwoma butelkami piwa, z czego jedną dostałam ja. No nieżle, wypiłam tylko 3 butelki piwa a już zaczyna wszystko wirować. Spojrzałam na telefon w celu sprawdzenia godziny. Jak się okazało było już po 2 wstałam widząc to. Rodzicie mnie zabiją. Miałam być tylko do 24.
- Musze już iść- odpowiedziałam szybko Maksowi, po czym chciałam iść, jednak zbytnio mi się to nie udawało. Wypity alkohol dawał się we znaki.
- Zaczekaj - krzyknął ktoś z tyłu, tym kimś był Maks, który zaraz pojawił się obok mnie.  - Nie możesz przecież sama po pijaku iść do domu. Jeszcze Ci się coś stanie, odprowadzę Cię. - pokiwałam twierdząco głową, po czym udałam się do wyjścia. Myślałam tylko o tym by jak najszybciej dostać się do domu. Chłopak nic nie mówił, a będąc pod moim domem przytulił mnie na pożegnanie i odszedł.

____________________________________________________________________


Hejcia :*  na samym początku chciałabym was przeprosić za błędy, które za pewne się pojawiły. Rozdział jest trochę dłuższy, gdyż dostałam napływu weny :) Podoba się wam ? Komentujcie ! <3 następny między piątkiem a niedzielą  ;)) 




sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 5.

Promyki słońca przedostawały się przez zasłonięte roletą okno. Przez co wywnioskowałam, że zapowiadał się słoneczny dzień. Mimo, iż było dosyć wcześnie postanowiłam wstać z łóżka. Otworzyłam szafę i wyjąwszy z niej : bordowe rurki, bieliznę i czarny top, pognałam do łazienki. Ubrałam się, nałożyłam lekki make-up i poszłam do kuchni, by zjeść śniadanie.W kuchni przywitałam się z mamą i ciocią. Nie było Oliwki, gdyż pewnie jeszcze spała. Usiadłam do stołu, po czym zabrałam się za jedzenie kanapek.
- Julka, co robisz dziś po szkole? - spytała nagle ciocia.
- W zasadzie to nic. - odpowiedziałam po chwili.
- To świetnie się składa, gdyż jadę z Oliwką na zakupy i tak się właśnie zastanawiałam czy byś nie pojechała z nami ? - odpowiedziała, lekko się uśmiechając.
- Z wielką chęcią. A teraz muszę już iść. Pa - po pożegnaniu się z mamą i ciocią, ubrałam czarne vansy, zarzuciłam torbę na ramię i wyszłam z domu. Szłam wolnym krokiem, gdyż nie śpieszyło mi się. Nienawidziłam chodzić do szkoły, a zresztą kto lubi ? no właśnie nikt. A do tego dokłada się jeszcze ten frajer - Maks. Ugh, jak ja go nie lubię. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek, co oznaczało, że byłam już pod szkoła. A w dodatku zaraz ma zacząć się pierwsza lekcja. Szybkim krokiem poszłam zobaczyć na tablicę informacji, w celu sprawdzenia planu lekcji. Jak się okazało nie mamy pierwszej lekcji. Yeahh, ależ się cieszę. Tylko co ja będę robić przez ten czas? Postanowiłam wyjść ze szkoły, no bo po co tu siedzieć? Idąc korytarzem, nagle ktoś na mnie wpadł.Upadłam, a co gorsza z torby wypadły mi wszystkie książki. 
- Bardzo przepraszam, nie wiem jak to się stało. - zaczął tłumaczyć się nieznajomy mi chłopak. Podał mi rękę, dzięki czemu mogłam wstać. Oczywiście książki również pozbierał.
- Nic się nie stało. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Paweł jestem. - powiedział, po czym podał mi rękę.
- Julka, miło mi - odpowiedziałam, odwzajemniając gest. Nagle mnie olśniły. - A ty przypadkiem nie jesteś tym kolegą, Maksa ?- spytałam wyrażnie zaciekawiona.
- A tak - odpowiedział mi, dalej się uśmiechając. - Nie bierz sobie tego wszystkiego co on Ci mówi do siebie. On już po prostu taki jest, najpierw mówi, potem myśli. Może w ramach przeprosin, dałabyś się zaprosić na domówkę, u mnie rzecz jasna.- spytał nagle.
- Przemyślę to. - odpowiedziałam, z uśmiechem.
- Tu masz adres. -  podał mi małą karteczkę z adresem, rzecz jasna. - Impreza jest dziś o 18:30 więc jakby co to wpadnij. No to do zobaczenia.- pożegnał się, po czym odszedł.
- Tak, do zobaczenia. - po odejściu chłopaka, wyszłam ze szkoły i udałam się na pobliską ławkę. Przez cały czas zastanawiałam się nad propozycją Pawła. Kurde, przecież tam będzie ten idiota - Maks. No ale przecież nie mogę go tak cały czas unikać. Postanowiłam, że pójdę. Może poznam tam kogoś nowego, chodżby jakąś dziewczynę. Przydałaby mi się jakaś koleżanka. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie donośny, dzwonek. Szybkim krokiem udałam się pod klasę. Jak się okazało mam teraz fizykę. Otworzyłam drzwi, po czym weszłam do środka. Jak się okazało wszyscy już byli, łącznie z nauczycielką. Przywitałam się grzecznie, po czym usiadałam w ławce, która znajdowała się na samym końcu, pod oknem. Lekcja minęła mi bardzo szybko, zresztą jak zwykle. Po tym była geografia, angielski, historia i wf. Tylko 5 lekcji i za to kocham właśnie piątki. Po skończonych lekcjach, udałam się w drogę do domu. Otwierając drzwi, przypomniałam sobie o dzisiejszych zakupach z ciotką i oliwką. Co akurat dobrze się złożyło, gdyż nie miałabym w czym pójść na domówkę. Była już 18, zakupy minęły mi znakomicie. Kupiłam sobie czarny top i malinowe rurki. Do tego założę moje ukochane vansy  i powinno być dobrze. Do domu Pawła nie było ciężko trafić, gdyż z daleka słychać było głośną muzykę.


_____________________________________________________________

Przepraszam za wszelakie błędy. Podoba się wam? ;* A i mam do was prośbę, skoro czytacie to komentujcie. Bo jak wiecie komentarze bardzo zachęcają do pisania. No to by było na tyle, do następnego :**